środa, 31 grudnia 2014

Blog come back! Rozdział 10

Witam c;
Mam nadzieje że się nie obraziliście  za tę małą przerwę ;). Szkoda że nie napisaliście jakiegoś pseudonimu dla Daemona. No trudno się mówi.
Może teraz napiszecie.
No to ten.. ZAPRASZAM !

Rozdział 10

Ochłoń, mówiłam sobie. Casimir już wyszedł. 
-Daemon?
Spojrzał na mnie.
-Tak?
-Wszystko dobrze?
-Tak.
Ta rozmowa była trochę sztywna.
-Myślisz że nam się uda? - zapytał po chwili.
-A czemu ma się nie udać?
(UWAGA
LEKKIE +18 :D)

Zamiast odpowiedzi poczułam usta Daemona na swoich. Wczepiłam palce w jego włosy, jego dłonie błądziły po moim kręgosłupie. Całowaliśmy się z pasją. W pewnym momencie Dae, ścisnął moje pośladki. Otworzyłam usta ze zdziwienia. Dzięki temu Daemon mógł wprowadzić język w nasz pocałunek. Walczyliśmy o dominację. Stukneliśmy się zębami. Daemon poprowadził mnie na kanape. Usiedliśmy, nie przerywając pocałunku.

+18!!!!!!
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
ZA SKOJARZENIA I TYM PODOBNE SPRAWY NIE ODPOWIADAM!!!!

Daemon położył mnie a następnie położył się na mnie. Objełam go nogami w pasie. Czułam małego Dae na swoim brzuchu. Zniżyłam się troche. Tak, teraz dobrze.
-Kocham Cię, An. Kocham Cię Kocham Cię przez całe życie!

Jego słowa, jego pocałunki. Chyba nie byłam już w świecie Umarłych. Może gdzieś miedzy javą a snem, między kanapą a Daemonem. Zaczeliśmy się o siebie ocierać. Nie wiem czy tego chcieliśmy czy to po prostu impulsywne. Ocieraliśmy się o siebie jęcząc, nadal trwając w pocałunku.
-Uwielbiam słyszeć twój jęk, skarbie - powiedział Dae śmiejąc się.
Jak on mógł się w ogóle odezwać w tej chwili? Ja ledwo oddycham.
-Ja też Cię kocham, Daemonie.
Pocałował mnie w szyje.
-Naprawde ? A myślałam że kochasz tego gościa z plakatu w twoim pokoju.
Tempo troche zwolniło. My troche zwolniliśmy. To nic nie dało. Doszłam krzycząc imię mojego ukochanego.  Daemon doszedł chwilę później, krzycząc że mnie kocha. Dopiero teraz dotarło do mnie jego nieme pytanie.
-Jesteś zazdrosny o plakat?
Zrobił nadąsaną minę.
-Ten "facet" nazywa się Ian Somerhalder. I jestem jego fanką. Masz z tym jakiś problem?
-Nieeee, żadnego - powiedział, śmiesznie przeciągając słowo nie.
-No nie! - oburzyłam się! - Mój facet jest zazdrosny o mojego idola! Chyba pójde z tym do gazety! - powiedziałam ze śmiechem. Daemon się nadąsał.
-Oj żartuje - cmoknełam go w policzek.
-Teraz tak sobie pomyślałem, że gdyby nie twoje pieniądze na koncie, to byśmy mieszkali pod mostem.
-Taaa. Dobrze że uwierzyli mi że jestem córką, a nie sobą. Bo było by nie fajnie.
-Właśnie, jesteś starsza ode mnie. Ile masz tak naprawde lat?
-Ymm z 37.
-Łoł.
-Ej - uderzyłam go w ramię - nie jestem aż tak stara!
-W sumie.. w sumie to kiedy masz urodziny?
Próbowałam sobie przypomnieć.
-Chyba.. chyba w maju. Szesnastego - uśmiechnełam się.
-Naprawde? - z zrobił zszokowaną minę - Ja mam osiemnastego.
-To już niedługo.
W tym momencie wierzyłam że wszystko będzie dobrze. Jednak "Wszechświat to nie instytucja do spełniania życzeń"¹.


¹ cytat z "Gwiazd naszych wina" Johna Greena.

No to ten... szczęśliwego nowego roku kochani :*
A-ya


wtorek, 23 grudnia 2014

...

Krótkie info.
Narazie zawieszam bloga , z okazji braku zainteresowania się nim.
Pozdrawiam,
Wesołych i Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia
A-ya

wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 9

Usłyszałam te 3 zdania w mojej głowie.
-Tylko na taką hipnoze Cie stać?
Spojrzałam na Dae¹. On nie było taki odporny, jak ja. Cholera.
-Daemon.
Spojrzał na mnie. Dostrzegłam w jego oczach mgłe.
- Co teraz zrobisz, księżniczko?
-Uratuje go.
-Ciekawe jak.
-A tak.
Uderzyłam Ciemnego w twarz.
-Poczuj mojej magii. Nazywa się taekwondo.
Dostał ode mne kilka ciosów. 
Daemon patrzył na mnie z niedowierzeniem. Już nie z tym rozmarzeniem tylko swoim normalnymi oczami. Casimir aka Ciemny patrzył się na mnie pociemniałymi oczami.
-Pożałujesz tego.
-Taaaa. Stara śpiewka.

¹ przyp. Autorki. Musze mieć jakieś przezwisko dla Daemona, jest już Dae ale oba się często powtarzają, piszcie w kom swoje propozycje! Najlepszy ( według mnie) dostanie dedykację do następnego rozdziału ( nie wiem, co moge wam innego zaproponować). To czekam!

Taki krotki o. Ale mam dzis urodziny wiec tak sb pomyślam że dodam :)
Pozdrawiam ♥
A-ya

piątek, 5 grudnia 2014

Rozdział 8

Zapraszam :)

Spojrzałam na niego. Byłam w szoku. Nie, to za mało powiedziane.
-Andrea?!
To Dae, próbuje spojrzeć na moje myśli. Wyczytać coś. 
-Wszystko okay, Dae. Uspokój się.
Daemon spojrzał na mnie. Stał tutaj wielki Anioł Ciemności a ja wpatrywałam się w niego jak głupia.
-Witaj Andreo - powiedział spokojnym głosem Ciemny - tak go postanowiłam nazwać.
-Hej C... Jak masz własciwie na imie? - prawie powiedziałam Ciemny, super. Głupsza chyba nie moge być.
Zaśmiał się.
-Casimir.
-Jesteś Rosjaninem?
-Pochodze z Ukrainy - powiedział.. wkurzony?
-Nigdy tam nie byłam - co ja mówie?
Uśmiechnął się.
-Jaki jest cel twojej wizyty?
-Powiedziałaś to w końcu.
Spojrzałam zdezorientowana. Co?
-Kochasz Daemona - powiedział "Ciemny".
-No tak - odpowiedziałam.
-Przepraszam ale o co tu w ogóle chodzi? - zapytał Daemon.
-Nie wtrącaj się, nie chodzi o Ciebie.
-Oo wielki Aniele czy widzisz tu jakiegoś innego Daemonaaa - wybuchłam śmiechem po tych ociekających sarkazmem słowach Daemona.
-Co cie tak śmieszy?
-Casimirze.. wy mnie tak śmieszycie. Powiedziałam Daemonwi że go kocham, bo tak jest.
-Wiem o najdroższa.
Spojrzałam na niego, w osłupieniu.
-Co?- zapytałam głupio. Najdroższa? O co kaman?
-Teraz możemy być razem.
-Ja kocham Daemona. Jestem z nim.
-Możemy być razem - powtórzył Casimir.
Wymieniłam z Daemonem bardzo zdziwione spojrzenia.
-Ona jest ze mną, nie oddam jej nikomu - powiedział ze złością Daemon.
-Nie rozumiecie mnie. Będziemy w trójkę. Razem - ostatnie słowo usłyszałam w myślach.
-Powaliło Cie ?
-Spokojnie Andreo.
-Casimir ty mnie lepiej nie denerwuj.
Nie, ja nie byłam wkurzona, wku*wiona byłam wręcz.
-Spokojnie kotku.
Podszedł do mnie, podniósł ręke jakby chciał mnie pogłaskać. Złapałam go za nią i wykręciłam.
-Andrea bo mu ją urwiesz.
-Bedziesz miał mi za złe, Dae?
To było nowy rodzaj gniewu. Nie czułam nigdy tak silnego uczucia ( oprócz miłości, oczywiście).
-Skoro tak to Was zmusze - powiedział jak gdyby nigdy nic - Kochacie mnie. Jesteśmy razem. Kochamy się.
3 zdania. Te 3 zdania w mojej głowie, zmienią moje życie.

Noooo
rozdział krótki :)
Tak jakoś mi przyszło mi z tym trójkatem xD
Bo koleżanka mi opowiadała anime (yaoi) :3
Mam nadzieje że się podoba :D
Do następnego
Pozdrawiam
A-ya